Zabawa dla świadomych, czyli jak rozpoznać ekowydarzenie?
Wielkimi krokami nadchodzi lato – czas licznych kąpieli w słońcu i zbiornikach wodnych, notorycznego powtarzania „Ale upał!”, nierównej walki z komarami i, rzecz jasna, rozmaitych festiwali. Tak, nam również brakowało tej specyficznej (w najlepszym tego słowa znaczeniu!) atmosfery, poczucia beztroski i napawania się dźwiękami muzy na żywo. W tym roku jednak podchodzimy do tematu również z większą świadomością wpływu tego typu imprez na środowisko naturalne. Na szczęście połączenie przyjemnego z pożytecznym jest teraz jak najbardziej możliwe, a to dlatego, że mnóstwo tegorocznych wydarzeń staje się eko – i do udziału w takich właśnie ekofestiwalach pragniemy Was gorąco zachęcić. Jak jednak takie ekowydarzenie rozpoznać? W tym temacie mamy dziś dla Was kilka cennych wskazówek.
Recykling – to lubimy!
Zaczniemy od kwestii, która szczególnie leży nam na sercu, czyli tematu recyklingu. Oznaczone pojemniki do segregacji odpadów to absolutne must have, a nawet znak rozpoznawczy każdego szanującego się ekofestiwalu (a tak przy okazji: pamiętacie, że puszki do żółtego?!). Powinny być umieszczone w łatwo dostępnych miejscach, aby trafienie do nich nie przypominało poszukiwania sensu życia – na festiwalu przecież nie ma na to czasu! Zwróćcie też uwagę, czy oferowane bądź podarowane przez organizatorów materiały można poddawać recyklingowi – wszak poczucie winy wobec natury to prosty sposób na zepsucie sobie imprezki.
Kulinarna odpowiedzialność
Nie ma dobrego festiwalu bez dobrego jedzenia – przynajmniej takie w tej sprawie jest stanowisko mniejszych i większych łasuchów, a my to szanujemy. W tej kwestii jednak miejcie oczy szeroko otwarte – jeśli na wydarzeniu, którego jesteście uczestnikami, królują tony fast-foodów, których resztki wraz z plastikowymi opakowaniami walają się wokół śmietnika, z pewnością nie jest to ekofestiwal. Wydarzenia w duchu eko to raczej smakowite ekologiczne propozycje w rozsądnej ilości i przetwarzalnych pojemnikach – za wspieranie takich imprez podziękuje Wam natomiast i Matka Ziemia, i własny brzuszek.
Jedyna słuszna droga
Czy jedynym możliwym sposobem na dotarcie na festiwal, który sobie upatrzyliście, jest samochód? Niedobrze! Organizatorzy ekofestiwali doskonale wiedzą bowiem, że zdecydowanie należy wziąć pod uwagę możliwość dojazdu na miejscówkę alternatywnymi środkami transportu. Korki, spaliny i zatłoczone parkingi są passé, zaś w ponadczasowej modzie królują rowery, nogi i hulajnogi – jeśli więc w drodze na festiwal możecie skorzystać z którejś z tych opcji, z pewnością przed Wami konkretny #ekofun!
Świadome nawadnianie
Zdajemy sobie sprawę, że na festiwalach bywają czasem takie momenty, w których woda i inne napoje stają się wybawieniem, najcenniejszym skarbem i płynnym źródłem życia (nie chodzi nam o kaca, Wy łobuzy, mamy na myśli upały!). Na wydarzeniu w duchu ekologicznym powinniście znaleźć jednak wyraźne oznaki tego, że organizatorzy mają na uwadze problem marnowania wody – być może będą to zamieszczone gdzieniegdzie plakaty na ten temat, a może znajdziecie tam specjalnie oznaczone miejsca z dostępną wodą pitną. Woda w plastikowych butelkach? To też dosyć wątpliwy sposób dbania o planetę…
Rozsądne decybele
Pozornie może się wydawać, że festiwal = hałas… ale prawdziwe ekoświry doskonale wiedzą, że aby świetnie się bawić, nie trzeba później przez kilka dni funkcjonować w totalnym ogłuszeniu. Na ekowydarzeniach będziecie mieli okazję w pełni skorzystać z muzycznej uczty o rozsądnym poziomie decybeli – ba, zdarza się również, że w takich miejscach występują też tzw. „okresy ciszy”. Słowo klucz to równowaga!
Wyjdźmy na zewnątrz!
Jedyna energia, jaką warto spożytkować na festiwalu w ogromnych ilościach, to ta życiowa. Marnowanie prądu na przykład w postaci przesadnego oświetlenia to ogromna czerwona flaga, która informuje o tym, że dane wydarzenie bynajmniej nie jest przyjazne naturze. Gdzie zatem szukać typowych ekowydarzeń? To proste – w plenerze! Zresztą… komu chciałoby się kisić w ciasnych budynkach, skoro w naszym klimacie tylko przez kilka miesięcy możemy korzystać z uroków zabawy na świeżym powietrzu?! A propos – zwróćcie również uwagę, czy podczas beztroskiej zabawy możecie oddychać pełną piersią, czy może jednak jesteście skazani na wdychanie toksycznych, a czasem i niebezpiecznych substancji.
Bycie odpowiedzialnym Ziemianinem jest możliwe nawet podczas fantastycznej zabawy – bądźmy zatem uważni i wybierajmy z głową miejsca, które wspieramy swoją obecnością. Nie ma bowiem nic lepszego niż świadomość, że nawet w czasie największej frajdy robimy dla planety dużo dobrego… a przynajmniej jej nie szkodzimy – to i tak bardzo dużo!