Zabawa w stylu #ekofun, czyli jak sprawić, aby festiwal był eko?
Idea festiwali w ostatnich latach nie tyle wydaje się być interesująca, co wręcz stała się nieodłączną częścią wakacyjnych planów dużej części z nas. To zresztą kompletnie nas to nie dziwi – zazwyczaj jest to okazja do beztroskiej szaleństwa przy dźwiękach dobrej muzyki (i to na żywo!), totalnego wyluzowania się i zawarcia nowych znajomości, często nawet trwających przez kolejne lata. Organizatorzy takich wydarzeń bez wątpienia doskonale wiedzą, co robić, aby przyciągnąć rozentuzjazmowane tłumy – my natomiast doskonale wiemy, co robić, aby te wydarzenia przyniosły też wiele korzyści dla naszej planety. Dziś mamy dla Was miniporadnik o tym, co zrobić, aby Wasz festiwal nosił zaszczytne miano #ekofun – czyli przy okazji był przyjaznym środowisku wydarzeniem.
1. Zasada 3R – zawsze i wszędzie!
Reduce, Reuse, Recycle – te trzy słowa będziemy powtarzać do znudzenia, bowiem według nich warto i należy funkcjonować każdego dnia. Ograniczanie ilości produkowanych odpadów oraz przedłużanie życia surowców naturalnych to nasz obowiązek, a festiwal jest doskonałym miejscem do krzewienia tej ważnej wiedzy. Wystarczy zaopatrzyć się w pojemniki do segregacji śmieci, a następnie udostępnić je uczestnikom imprezy. Przyda się także zachęcanie festiwalowiczów do sortowania odpadów (i tutaj nieśmiało polecamy wolontariuszy Każdej Puszki Cennej – fachowo zadbamy o nowe życie puszeczek!). Parafrazując klasyka, mały krok dla organizatora festiwalu, ale dla planety – skok ogromny.
2. Recykling na maksa
Tak jeszcze a propos recyklingu, zachęcamy gorąco: myślcie „na zielono” na każdym etapie organizowania imprezy, na przykład zamawiając wszelkie potrzebne Wam materiały. Potrzeby są różne, a możliwości jest mnóstwo, zatem dla przykładu rzucimy tylko pierwszy z brzegu wymowny przykład ekodziałania: papier toaletowy z recyklingu. Resztę wymyślicie sami – jesteśmy tego pewni!
3. Żywienie z głową
Nadmiar odpadów często łączy się z marnowaniem żywności – warto zatem uczulać festiwalowiczów, jak istotna jest to kwestia. Sama jakość jedzenia oczywiście również jest ważna dla planety, a więc… gdyby tak zamienić bezduszne fast foody w coś innowacyjnego, ekologicznego, na przykład z wykorzystaniem sezonowych składników? Takich świadomych usługodawców jest coraz więcej – połączcie siły, bo przecież w kupie siła… czy jakoś tak.
4. A może by tak… na piechotkę?
Emisja gazów cieplarnianych pochodząca z transportu jest tak duża, że aż boimy się to powiedzieć na głos – warto zatem w miarę możliwości poszukać takiego miejsca na organizację festiwalu, do którego można dojść na nogach lub łatwo dotrzeć komunikacją miejską. To zresztą, oprócz korzystnego wpływu na środowisko, generuje wiele dodatkowych korzyści – ten, kto nie przeklinał podczas poszukiwania miejsca na zatłoczonym parkingu, niech pierwszy rzuci kamieniem!
5. Ekologicznie energetycznie
Oszczędzanie energii powoli wchodzi nam w krew (i bardzo dobrze!), a co ciekawe, jesteśmy w stanie o to zadbać także na festiwalu! Choć imprezy na świeżym powietrzu są chyba najbardziej energooszczędne, można to jeszcze nieco „podkręcić” – na przykład dzięki zaopatrzeniu się w zasilanie pochodzące z alternatywnych źródeł energii czy zorganizowanie bezpłatnej stacji ładowania samochodów. Czujemy w kościach, że niebawem stanie się to standardem, a więc przy okazji będziecie na czasie.
6. Woda, woda, każdej kropli szkoda
Tutaj dużo tłumaczyć nie trzeba – zachęcamy Was, abyście zachęcali festiwalowiczów, aby zachęcali współfestiwalowiczów, aby racjonalnie korzystali z wszelakich źródeł i źródełek wody. Jeśli zaś wydarzenie odbywa się nad jakimś zbiornikiem wodnym, warto przy okazji przypomnieć podstawy ze szkolnej nauki przyrody: wszelakie odpady najprawdopodobniej nie lubią i nie potrafią pływać – lepiej wrzucić je do oznakowanych pojemników.
7. Pomysł na prezent
Któż nie lubi podarunków, a tym bardziej takich z zaskoczenia? Mamy dla Was pomysł genialny w swojej prostocie: jeśli planujecie podziękować swoim festiwalowiczom za udział, zamiast oklepanych podarków, które i tak osiądą kurzem na półce (lub, o zgrozo, zaginą wyrzucone gdzieś indziej niż do kosza na śmieci), można podarować im… sadzonki drzew do zasadzenia po powrocie do domu. Efektowne i efektywne, a do tego jakie oryginalne!
O czym jeszcze warto pamiętać? Unikajmy fajerwerków (zróbmy to dla planety i dla piesków!), dbajmy o optymalny poziom decybeli (wiadomo, musi być głośno, ale nie warto przesadzać) i ponad wszystko dbajmy o jakość powietrza – mówimy stanowcze „nie” wszelkim materiałom wydzielającym toksyczne substancje i stanowcze „tak” oddychaniu pełną piersią. Jak widać, dbanie o #ekofun jest naprawdę banalne i niesie ze sobą naprawdę gigantyczne korzyści. Działajmy mądrze, działajmy wspólnie, działajmy ekologicznie – w końcu Ziemia to nasz dom.