Z mitami jest tak, że często powtarzane błyskawicznie zakorzeniają się w naszej świadomości… podczas gdy tak naprawdę są zwykłymi kitami! Dziś bierzemy na tapet wszelakie mity-kity dotyczące puszek aluminiowych i automatycznie robimy z nich hity – to znaczy wyjaśniamy i edukujemy. Naszym celem jest bowiem, aby każdy znał wagę nieprzerwanego procesu recyklingu aluminium, który dla nas wszystkich jest ważniejszy niż pozornie mogłoby się wydawać!
1. Recykling to strata czasu – jedna puszka niczego nie zmienia!
To chyba najczęstszy argument, który słyszymy, kiedy staramy się krzewić ideę recyklingu puszek. Słyszeliście o efekcie domina? Dla wyjaśnienia: to metafora określająca sytuację, w której jedno zdarzenie uruchamia lawinę kolejnych. Tak właśnie dzieje się, gdy pamiętacie o wrzucaniu puszki do żółtego pojemnika – dajecie doskonały przykład w swoim otoczeniu, a im więcej takich świadomych ludzi, tym większa staje się ilość przetworzonego aluminium… i tak w nieskończoność!
2. Nie wszystkie puszki nadają się do recyklingu.
W tym tkwi właśnie cały urok puszeczek – nieważne, jaki mają kształt, wielkość czy kolor, każda z nich w równym stopniu nadaje się do przetworzenia. Podczas procesu recyklingu wszystkie bowiem są dokładnie oczyszczane i przetapiane w wielkie aluminiowe bloki, które następnie są prasowane i formowane, osiągając finalnie poręczny cylindryczny kształt. Magia? Nie, nowoczesna technologia!
3. Puszkę można przetworzyć tylko raz – aluminium po recyklingu staje się bezużyteczne.
Zdajemy sobie sprawę, że być może dosyć trudno w to uwierzyć, ale fakty są nieubłagane: puszki aluminiowe mogą być przetwarzane nieskończoną ilość razy, zupełnie nie tracąc na jakości! To właśnie dlatego tak ochoczo nawołujemy do czynnego dbania o nieprzerwany proces ich recyklingu – skoro bowiem mamy do dyspozycji tak sprytne narzędzia, aby zadbać o planetę, to wręcz nasz obowiązek, aby z nich skorzystać!
4. Puszkę można wyrzucić do zwykłego kosza na śmieci – ważne, żeby tam się znalazła.
Gdyby sprawa była tak prosta, byłoby nieźle… ale w rzeczywistości dbanie o recykling puszek też wcale nie wymaga od nas znajomości fizyki kwantowej czy przebiegnięcia maratonu! Wystarczy zlokalizować najbliższy żółty pojemnik – jaskrawa barwa, jasne oznaczenia i szeroka dostępność sprawia, że nie powinno to stanowić najmniejszego problemu. A potem cyk! – puszka do środka, i w ten sposób mamy poczucie spełnionego obowiązku!
5. Proces recyklingu zajmuje dużo czasu i pieniędzy – nie warto się trudzić!
Kolejna bujda na resorach – przetwarzanie puszek na przestrzeni lat stało się nieodłączną częścią naszej rzeczywistości, co zaowocowało dopracowaniem w najmniejszych szczegółach wszystkich etapów tego procesu. Poza tym w recyklingu chodzi też o oszczędność, dlatego teza ta wydaje się być kompletnie nielogiczna. Na koniec zaś powtarzamy: Wasze jedyne zadanie w całym tym łańcuchu jest takie, aby po zużyciu puszki wrzucić ją do oznaczonego pojemnika. Ta prosta czynność otwiera cały proces, który trwa – bagatela – jedyne 60 dni!
Mamy nadzieję, że rozwialiśmy Wasze wszelkie wątpliwości na temat recyklingu puszek i że od tej pory pomożecie nam szerzyć tę wiedzę wzdłuż i wszerz – w końcu im więcej ekoświrów na tym świecie, tym lepiej!